Nie mogłem rozpocząć tej rozmowy inaczej aniżeli od pytania dlaczego zdecydowałeś się zagrać w Kętach?
Dlaczego Kęczanin? Jest to z całą pewnością perspektywiczna drużyna, w której grają młodzi zawodnicy chcący się pokazać w 1 lidze z jak najlepszej strony. Poza tym znam wielu siatkarzy grających w UMKS-ie, studiujemy razem. Katowice od Kęt nie dzieli jakaś bardzo duża odległość dlatego to również miało wpływ na podjętą przeze mnie decyzję. Mam również bardzo dobre zdanie o trenerze Kęczanina, który jest jedną z ikon zespołu i z wielką przyjemnością będę poprawiał swoje umiejętności pod jego okiem.
To bardziej ty szukałeś nowego klubu, czy sytuacja w Będzinie zmusiła cię do tego?
Kiedy kończy się kolejny sezon wszyscy siatkarze mają w głowach gdzie będą grać, jaki klub będą reprezentować. Identycznie było ze mną. Nie było tak, że miałem na 100 % odejść z Będzina. Pomiędzy mną a Banimexem prowadzone były rozmowy na temat przedłużenia kontraktu. Rozmawiałem także z kilkoma innymi klubami jednak oferta z Kęt była na tyle dobra, że zdecydowałem się zagrać w Kęczaninie i na pewno nie żałuje tej decyzji.
Nie ma co ukrywać, że Kęty w 1 lidze najlepiej nie płacą, ale na plus z całą pewnością można zapisać to, że klub wypłaca wynagrodzenia regularnie.
Na ten temat nie mogę się specjalnie wypowiedzieć, ponieważ nie miałem jeszcze okazji grać w Kętach, a co za tym idzie otrzymać wynagrodzenia. Owszem słyszałem same dobre rzeczy w tej kwestii, jednak pozwolę z moją oceną wstrzymać się jeszcze przez pewien czas.
Jednego możesz być pewny, w Kętach wszyscy będą cię znali. To miasto żyje siatkówką, na meczach pojawią się tłumy kibiców.
O tym na początku nie wspomniałem i dziękuje, że mi przypomniałeś o kibicach. To oni bardzo często robili różnicę na korzyść Kęczanina. Ich wsparcie z trybun niejednokrotnie niosło siatkarzy UMKS-u po kolejne zwycięstwa. Mówię to z pełnym przekonaniem, ponieważ byłem w Kętach w zeszłym sezonie razem z zespołem z Będzina i mogę stwierdzić, że Kęty są w 1 lidze jednym z dwóch miejsc, gdzie siatkówkę można nazwać religią. Fani Kęczanina nie przychodzą na mecz oglądać go, a wiernie kibicować drużynie. Trybuny jak wspomniałeś pękają w szwach, a po powiększeniu trybun będzie ich jeszcze więcej. W Będzinie też istniał klub kibica, jednak warunki troszeczkę nie pozwalały na to, aby ludzie mogli spokojnie dojeżdżać na mecze ponieważ hala była zbyt daleko. Jednak chciałem podziękować również tej garstce kibiców, która wspierała nas swoim dopingiem w zeszłym sezonie.
Oprócz ciebie do Kęt przyszli także Piotr Janiak, Marcin Kantor czy Jarosław Macionczyk. Patrząc na skład, który jak już wspomniałeś jest młody i perspektywiczny będzie was stać na wiele.
Mam nadzieję, że hektolitry potu wylane na treningach, wspólny czas spędzony na parkiecie, siłowni przyniesie wymierne korzyści podczas samych spotkań. Nie chcę teraz mówić o wyniku końcowym, ponieważ tak na dobrą sprawę nie rozpoczęliśmy jeszcze przygotowań do nowych rozgrywek.
Słyniesz z mocnej zagrywki, która nie jednokrotnie siałeś spustoszenie w szeregach rywali. Ty również uważasz serwis za jedną ze swoich najmocniejszych stron?
Dobre pytanie (śmiech). W siatkówce większość zagrań uzależniona jest od osób trzecich. Jak ktoś nie przyjmie, to drugi nie wystawi, a trzeci nie zaatakuje dlatego zagrywka jest elementem, na który dany zawodnik ma tylko i wyłącznie własny wpływ. Nikt mu w zagrywce nie pomaga, nikt nie przeszkadza. Jeżeli dopracuje się ten element do perfekcji, to jest się w stanie zdobywać seriami punkty dla swojego zespołu. Ja w pewnym momencie bardzo mocno skupiłem się na szlifowaniu właśnie zagrywki i daje to rezultaty ponieważ jestem w tym elemencie regularny.
1 liga znowu się zmieni, po decyzji związku i zaproszeniu do gry w PlusLidze BBTS-u oraz Czarnych, grono beniaminków tych rozgrywek powiększyło się o 4 ekipy. Który z beniaminków będzie twoim zdaniem najmocniejszy i dlaczego?
Znam większość chłopaków, którzy grają w tyskim zespole i jestem przekonany, że akurat ta drużyna z całą pewnością wniesie powiew świeżości do 1-ligowych rozgrywek. Muszę z drugiej strony przyznać, że wiem niewiele o zespole z Krakowa. Ja chciałbym się jednak wstrzymać z konkretnymi zapowiedziami, kto może wygrać ligę a kto spaść. Z tym powstrzymałbym się przez kilka pierwszych kolejek, kiedy będzie można o każdej ekipie powiedzieć zdecydowanie więcej.
Czego życzyć tobie i zespołowi na najbliższe tygodnie?
Tradycyjnie można życzyć mi jak i moim kolegom z zespołu zdrowia. Wtedy będziemy mogli skupić się tylko i wyłącznie na naszej grze i dawaniu radości kibicom zgromadzonym na trybunach.
No właśnie chciałbyś coś teraz powiedzieć tym tłumom, które na pewno spotkasz w Kętach wielokrotnie?
Chciałbym, żeby było Was podczas każdego spotkania jak najwięcej! Niech mecze w Kętach będą spotkaniami podwyższonego ryzyka (śmiech). My pomożemy Wam, Wy pomóżcie nam!
Z Mateuszem Zarankiewiczem rozmawiał Piotr Bąk – Siatkowka24.com
|