- Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa! Ja osobiście jestem pod wielkim wrażeniem kęckiej publiczności i mogę zapewnić naszych fanów, że nie powiedzieliśmy ostatniego słowa - powiedział w rozmowie z siatkowka24.com Bartosz Pietruczuk.
Nie wiem czy wiesz, ale tym zwycięstwem prawie wyrównaliście osiągnięcie zespołu z tamtego sezonu, gdy ten wygrał zaledwie dwa mecze we własnej hali!
Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa! Ja osobiście jestem pod wielkim wrażeniem kęckiej publiczności i mogę zapewnić naszych fanów, że nie powiedzieliśmy ostatniego słowa i nie raz będą razem z nami cieszyć się z kolejnych sukcesów.
W Gdańsku, w rozgrywkach Młodej Ligi nigdy nie grałeś przy takiej publiczności, zgadza się?
W Kętach na mecz przyszło oczywiście więcej osób niż w Gdańsku. Siatkówka w tym mieście jest najważniejszym sportem, wielkim wydarzeniem a w Gdańsku jest bardzo dużo lig, rozgrywek, sportów mimo to kibice na naszych meczach również dopisali. Ja jestem bardzo zadowolony z tego, jak zostałem tutaj przyjęty.
W pierwszej kolejce we Wrześni prowadziliście 24:20 w premierowym secie, i zdołaliście go przegrać na przewagi. Teraz prowadząc 24:21 wytrzymaliście, a właściwie ty wytrzymałeś ciśnienie przy ostatniej piłce.
Moim zdaniem we Wrześni nie wytrzymaliśmy psychicznie. Zresztą nasz trener potwierdza moje słowa. Teraz wyciągnęliśmy wnioski z tego, co się stało zagraliśmy lepiej a przede wszystkim mądrzej w końcówce i dzięki temu udało nam się odnieść zwycięstwo w drugim secie spotkania z Pekpolem Ostrołęka.
Przez tydzień jedyne co mogliście zmienić, to było chyba tylko podejście mentalne, psychiczne?
Jeżeli chodzi o sferę techniczną to niewiele mogliśmy poprawić. Znaczną rolę odegrało tutaj podejście mentalne. Byliśmy głodni zwycięstwa, bardzo go potrzebowaliśmy i dlatego bardzo się cieszę, że rozmawiamy po zwycięskim meczu Kęczanina.
Goście zdecydowanie „wystrzelali się” w pierwszym secie, potem ich gra nie wyglądała dobrze, a Wy włączyliście piąty bieg, i w trzecim a w szczególności czwartym secie rozbiliście rywala.
Jednym z kluczy do zwycięstwa był fakt, że popełniliśmy zdecydowanie mniej błędów od przeciwnika i zachowaliśmy chłodne głowy w trudnych sytuacjach. Bardzo dużo dały nam skuteczne obrony moich kolegów, dzięki którym mogliśmy później wyprowadzać skuteczne kontrataki.
Świetnie zagraliście blokiem w tym meczu, to aspekt gry, którego zabrakło Wam tydzień wcześniej?
Każdy z nas dołożył swoją cegiełkę do tego zwycięstwa. Mieliśmy bardzo dużo bloków . Wielkie brawa należą się naszym trenerom, nam za to jak przenalizowaliśmy grę przeciwników na odprawach przedmeczowych.
Ciebie chwalono w rozgrywkach Młodej Ligi między innymi za kapitalną zagrywkę, dzisiaj wreszcie pokazałeś moc w tym elemencie, to będzie twój znak rozpoznawczy tutaj w Kętach?
Mam nadzieję, że tak właśnie będzie. Nie ukrywam, że na początku sezonu byłem trochę podłamany ponieważ zagrywka i atak są moimi największymi atutami. Nie bardzo mi to wychodziło, a zwłaszcza zagrywka na całe szczęście dzisiaj było już zdecydowanie lepiej i udało mi się odpalić.
W kolejną sobotę jedziecie do Świdnika, w zeszłym sezonie Kęczanin wygrał tam 3:0, jednak zarówno jedna jak i druga drużyna są zupełnie odmienione.
Na pewno będzie nas czekał zupełnie inny mecz. Z kolei o meczu z Ostrołęką musimy jak najszybciej zapomnieć. Teraz naszym celem jest Avia. Musimy przeanalizować jak najlepiej naszego rywala, dać z siebie jeszcze więcej na treningach i wtedy będzie dobrze.
Z Bartoszem Pietruczukiem w Kętach rozmawiał Piotr Bąk – Siatkowka24.com
|