W poprzednim sezonie barw Kęczanina Kęty bronili Karol Behrendt i Bartosz Pietruczuk. Przed kolejnymi rozgrywkami klub zmienił nazwę na KPS, ale wciąż chętnie sięga po wychowanków LOTOSU Trefla.

- Ufamy klubowi z Kęt i trenerowi KPS-u. Nie boi się on stawiać na wypożyczonych graczy, mają oni spore szanse na grę w wyjściowej szóstce. Współpracujemy od lat i stamtąd nasi siatkarze zawsze szli wyżej. Szlak przetarł kilka lat temu Stanisław Wawrzyńczyk, który z Kęt powędrował do austriackiego zespołu występującego w Lidze Mistrzów. Przed rokiem wypożyczyliśmy do KPS-u Karola Behrendta i Bartosza Pietruczuka. Pierwszy z nich wrócił do Gdańska i będzie grał w pierwszym zespole LOTOSU Trefla, a drugi przeniósł się do walczącego o czołową czwórkę Espadonu Szczecin. My na drużynie z Kęt nigdy się nie zawiedliśmy, a oni ufają naszemu szkoleniu. Czas więc na wypożyczenie kolejnych naszych graczy - powiedział Edward Pawlun, trener Młodej Ligi LOTOSU Trefla i koordynator grup młodzieżowych w gdańskim klubie.

Kluth, który w październiku skończy 23 lata, do Gdańska trafił w 2013 roku. LOTOS Trefl był jego pierwszym profesjonalnym klubem, bowiem przez większą część swojej przygody ze sportem trenował badmintona. W swoim debiutanckim sezonie walnie przyczynił się do wywalczenia przez żółto-czarnych brązowego medalu Młodej Ligi, a później udał się na wypożyczenie do Ślepska Suwałki, z którym dotarł do półfinału pierwszej ligi.

Dwaj pozostali gracze przez całą dotychczasową karierę związani byli z gdańskim klubem. 19-letni Tomczak i 21-letni Chmielewski rywalizowali o miejsce na rozegraniu w dwóch ostatnich sezonach gry w Młodej Lidze. Jeden z nich LOTOS Trefl zakończył z brązowym medalem, a w drugim dotarł do półfinału. Tomczak dodatkowo wywalczył tytuł wicemistrza Polski juniorów, zostając przy tym najlepszym rozgrywającym imprezy, a także otrzymując powołanie do juniorskiej kadry Polski.

- Cała trójka potrzebuje przede wszystkim gry na odpowiednim poziomie, a po podziale Młodej Ligi w tych rozgrywkach mogłoby jej być za mało. Bartek w poprzednim sezonie w Ślepsku nie dostawał zbyt wielu szans, dlatego teraz musieliśmy znaleźć mu klub, w którym na pewno będzie występował. Wtedy wraz ze sztabem szkoleniowym pierwszego zespołu będziemy mogli ocenić, czy po kolejnym roku będzie gotowy do gry w PlusLidze, czy też potrzebne mu będzie dalsze ogrywanie się na zapleczu. Jasiek ma być w Kętach pierwszym rozgrywającym i regularna gra jest bardzo ważna dla rozwoju jego talentu. Z kolei Kacper mógł być pewny występów w podstawowej szóstce w czołowym klubie drugiej ligi, jednak zdecydował się na wypożyczenie do KPS-u i kontynuowanie walki o miejsce w składzie z Tomczakiem. Obaj prezentują zupełnie inny styl rozegrania, więc ich rywalizacja na pewno wyjdzie na dobre drużynie - zauważa trener Pawlun.

źródło: lotostrefl.pl