Z okazji Dni Kęt i Dnia Dziecka, w najbliższą sobotę i niedzielę w hali OSiR w Kętach zostaną rozegrane Turnieje Minisiatkówki dziewcząt i chłopców. W zawodach organizowanych przez nasz klub wezmą udział zawodnicy i zawodniczki z roczników 2000-2002. Swoją obecność obok naszych zaspołów zapowiedziało także kilkanaście ekip z klubów z Krakowa, Andrychowa czy Chrzanowa.
Hala OSiR Kęty
2 czerwca (sobota) od godz. 9. - dziewczynki 3 czerwca (niedziela) od godz. 9. - chłopcy
Niedziela, dla wielu z Was dzień wypoczynku, Komunii Świętej najbliższych lub zwykły słoneczny dzień, ale nie dla mieszkańców Kęt. Punkt 10.00 hala OSiR-u wypełniła się sympatykami miejscowej drużyny siatkarskiej – UMKS Kęczanin Kęty. Właśnie rozpoczynał się najważniejszy mecz w całej sportowej historii miasta. Mecz o awans do 1 ligi siatkówki męskiej. Uprzedzę fakty, bo nie o samym przebiegu meczu będzie tu mowa, awans wywalczony – Kęczanin gra w 1 lidze, lecz o emocjach, pasji i miłości do siatkówki. Kibicując bezpośrednio będąc na hali, zmienia się percepcja postrzegania i rozumienia rywalizacji sportowej. Nie wiem jak to nazwać, ale aura euforii po wygranym meczu łączy ludzi na co dzień sobie obcych. Po zdobyciu ostatniego punktu, jedni płakali, drudzy skakali rzucając się pobliskiej osobie na szyję lub tuląc się spontanicznie do siebie. Wszyscy i każdy z osobna, tego dnia byliśmy kibicami Kęczanina, połączeni śpiewem i oklaskami. Ktoś mógłby powiedzieć, że nic w tym nadzwyczajnego, może i tak, lecz dla tych ludzi to był wyjątkowy mecz. Czuć było jak przy każdym punkcie, wyzwalała się energia, pozytywna energia jedności i przynależności klubowej. Dlaczego to takie wyjątkowe? Ano dlatego, że pokonane zostały takie marki jak AKS Rzeszów(zaplecze obecnego mistrza polski – Asseco Resovii Rzeszów) czy KU AZS UAM Poznań, siatkarskie wygi z wieloletnim stażem w I czy II lidze. UMKS, oparty na wychowankach i zawodnikach bez doświadczenia w grze w I lidze, wygrywa grając z zespołami bardziej doświadczonymi, nie raz z dużo większymi budżetami, i właśnie o to chodzi w tej Kęckiej siatkówce. To niesłychana pasja i miłość do tej dyscypliny uskrzydla ludzi zebranych na trybunach. Na wyciągnięcie ręki widzą jak raz po raz trenerzy ganiają zawodników, krzyczą – wręcz wrzeszczą – by potem jak dobry ojciec ze łzami w oczach objąć i pochwalić za świetny mecz. Takie momenty zapadają w pamięć kibica na bardzo długo i piszę to nie dlatego, że sam jestem wielkim fanem UMKS-u, a dlatego, że ludzi z pasją, zaangażowaniem, zdolnych do poświęceń, zdolnych do poruszania innych ludzi tak mało jest wokół nas. Szukajcie takich osób, wspierajcie, propagujcie i bądźcie uczestnikami ich dzieła. Zapewniam Was, jak już raz w to wejdziecie nie ma odwrotu, pochłonie Was to bez reszty. Dzięki dziewczyny i chłopaki z coraz większej rodziny UMKS-u. Cytując Łukasza kończę tą emocjonalną opowieść „Panie, Panowie to duma być Waszym kibicem”.